Św. Stanisław ze Szczepanowa - biskup i męczennik

1030 (1035) - 1079


Najdawniejszym przekazem historycznym o św. Stanisławie biskupie są Roczniki, czyli kronika diecezji krakowskiej, prowadzona od samych jej początków oraz Katalog Biskupów Krakowskich. W obu tych dokumentach znajdują się daty rządów św. Stanisława i wiadomość o translacji jego ciała.
O Świętym pisze także pierwszy historyk polski, Gall Anonim (ok. 1112 roku), a także bł. Wincenty Kadłubek († 1223), który jako biskup krakowski mógł mieć bliższe dane o św. Stanisławie, którymi my dzisiaj nie dysponujemy. Pierwszy żywot Męczennika napisał dominikanin, o. Wincenty z Kielc, ok. roku 1240, który służył za podstawę do kanonizacji biskupa. Niestety, wszystkie te informacje są nader skromne.

Data urodzenia Świętego nie jest pewna. Umieszcza się ją obecnie między latami 1030-1035. Przekazane tradycją imiona rodziców: Wielisław i Bogna również nie są pewne. Święty miał pochodzić z rodziny rycerskiej Turzynów, zamieszkałych we wsiach: Raba i Szczepanów koło Bochni. Szczepanów przyjmuje się powszechnie jako miejscowość urodzenia Świętego.

O latach młodzieńczych św. Stanisława źródła milczą. Przypuszcza się, że pierwsze studia odbył w opactwie tynieckim a potem za granicą. Święcenia kapłańskie otrzymał ok. roku 1060. Po powrocie do kraju biskup Lamber Suła mianował św. Stanisława kanonikiem katedry krakowskiej. Po śmierci Lamberta w 1070 roku Stanisław został wybrany jego następcą. Został zatwierdzony przez króla Bolesława Śmiałego i papieża Aleksandra II dopiero w roku 1072. Jaka była przyczyna tak długiej zwłoki, nie wiemy.

O samej duszpasterskiej działalności św. Stanisława Szczepanowskiego wiemy niewiele. Był gorliwym misjonarzem ziemi małopolskiej, troskliwym dla ubogich, wdów i sierot. Miał podobno w swojej rodzinnej wiosce wystawić drewniany kościół pw. Św. Marii Magdaleny, który potem odbudował Jan Długosz. Nabył zapisem testamentalnym dla diecezji posiadłość Piotrawin w powiecie puławskim, niedaleko Solca. Zapewne wygrał przed sądem królewskim spór ze spadkobiercami jej zmarłego właściciela. Na tym tle powstała później legenda o wskrzeszeniu Piotra i stawieniu go przed trybunałem królewskim za świadka. Św. Stanisław prawdopodobnie gorąco popierał reformy przeprowadzane w tym czasie w Kościele przez papieża św. Grzegorza VII (1073-1085). Dzięki poparciu Bolesława Śmiałego udało się wskrzesić metropolię gnieźnieńską i w ten sposób uniezależnić Polskę od metropolii magdeburskiej. Kiedy bowiem po śmierci Bolesława Chrobrego pogaństwo na nowo podniosło głowę, matropolia gnieźnieńska przestała istnieć.

Początkowo musiała istnieć przyjaźń pomiędzy biskupem krakowskim a królem Bolesławem Śmiałym. Trwała ona jednak niedługo i miała zamienić się w tragiczny koniec. Problem nie został do dnia dzisiejszego ostatecznie wyjaśniony.

W przekonaniu Galla Anonima św. Stanisław popełnił grzech zdrady i za to został ukarany śmiercią. Gall nie podaje jednak bliższych okoliczności tej "zdrady" ani też nie motywuje niczym tak ciężkiego zarzutu wobec biskupa krakowskiego. Jednak takiemu tłumaczeniu sprawy stanowczo przeczy tradycja, która wręcz przeciwnie, uznała Stanisława Szczepanowskiego za bohatera, męczennika i świętego. Cóż, na korzyść Stanisława biskupa przemawia to, że Gall pisał swoją kronikę na dworze Bolesława Krzywoustego - z konieczności więc stał po stronie królewskiej. Ponadto, każdy biskup musiał w owych czasach składać królowi przysięgę na wierność. Tylko pod tym warunkiem otrzymywał inwestyturę. Skoro więc św. Stanisław wystąpił przeciwko Bolesławowi, a nawet rzucił na niego klątwę i przez to samo wyłączył króla ze społeczności Kościoła (i zwolnił poddanych od obowiązku posłuszeństwa), słusznie Gall mógł sądzić, że biskup posunął się za daleko i że dopuścił się zdrady.

Biskup Wincenty Kadłubek opisuje to wydarzenia w następujący sposób: Król Bolesław był prawie zawsze w kraju nieobecny, gdyż nieustannie brał udział w wojnach. Tak więc, na początku swoich rządów udał się z wojskiem do Czech, gdzie poniosł klęskę (1058), następnie dwa razy był na Węgrzech, by poprzeć króla Belę I przeciwko cesarzowi niemieckiemu (1060 i 1063). W 1069 roku wyruszył do Kijowa, następnie do Czech (1070-1072), potem na Węgry, gdzie po śmierci króla Beli I wprowadził na tron jego brata, św. Władysława. Wreszcie druga wyprawa do Kijowa (1077) przypieczętowała wszystko. W czasie nieobecności króla w kraju szerzył się bandytyzm i rozbój a wiarołomne żony zdradzały swoich mężów. Rycerze błagali króla by powracał do kraju, ten jednak bawił w Kijowie jeszcze szereg miesięcy. Wtedy rycerze zaczęli go potajemnie opuszczać w obawie o los swoich domów i rodzin. Kiedy król powrócił z Rusi, zaczął się krwawo mścić na zbiegach, zaś wiarołomnym żonom kazał za karę karmić piersią szczęnięta a dzieci zrodzone w grzechu zabijać. Wywołało to powszechne oburzenie. Wtedy to bohaterski biskup wystąpił w obronie swoich owiec. Najpierw upomniał króla a kiedy ten z upomnień sobie nic nie robił, rzucił na króla klątwę kościelną, która króla wykluczała z Kościoła i pozbawiała go równocześnie władzy. Dla bezpieczeństwa biskup usunął się z katedry na Skałkę i tam przy kościele Św. Michała zamieszkał. Reakcja ze strony Bolesława była natychmiastowa: wpadł na Skałkę i w czasie Mszy Świętej, przy ołtarzu, na śmierć biskupa zarąbał. Potem zaś kazał drużynie swojej ciało Świętego poćwiartować. Legenda głosi, że orły strzegły posiekanego ciała biskupa, które następnie cudownie się zrosło.

W roku 1963 profesor Jan Olbrycht i doktor Marian Kusiak przeprowadzili dokładne oględziny czaszki świętego i doszli do wniosku, że św. Stanisław zginąl w sile wieku, gdy miał ok. 40 lat. Na czaszce są wyraźne ślady aż 7 cięć od miecza, największe z nich wynosi 45 mm długości i ok. 6 mm głębokości. Święty został uderzony z tyłu głowy. Tradycja więc znalazła swoje pełne potwierdzenie naukowe.

Data śmierci św. Stanisława nie została ustalona. Według bulli kanonizacyjnej (i według Wincentego Kadłubka) Święty poniósł śmierć męczeńską 11 kwietnia. Tego też dnia obchodzi cały Kościół jego wspomnienie. Wszakże Roczniki Krakowskie podają jako datę śmierci 8 maja i w ten dzień obchodzi się w Polsce uroczystość. Natomiast pewny jest rok śmierci Męczennika - 1079.

Bł. Wincenty Kadłubek pisze w swojej Kronice, że kroki wstępne do kanonizacji rozpoczął już św. Grzegorz VII. Zwyciężony jednak przez cesarza musiał iść na dobrowolne wygnanie. Od roku 1138 Polska podzielona na dzielnice nie myślała o kanonizacji. Ponownie zajął się nią dopiero biskup krakowski Iwo Odrowąż a następnie biskup krakowski Prandota. Długie i żmudne starania (to właśnie wtedy wprowadzono do procesu kanonizacyjnego funkcję "adwokata diabła", którą to żartobliwą nazwą określano prawnika, którego zadaniem było wyszukiwanie wszelkich obiekcji, by przeszkodzić kanonizacji, wyciąganie wszystkich niejasności i ewentualnych zarzutów) okazały się owocne i papież Innocenty IV dnia 17 września 1253 roku w Asyżu dokonał uroczystej kanonizacji.

Św. Stanisław był i jest jedną z najpopularniejszych postaci w hagiografii polskiej. Był on symbolem obrońcy uciśnionych poddanych przed panującymi nadużywającymi swojej władzy; symbolem pasterza, który oddaje życie w obronie swoich owiec. Bispup Męczennik stał się symbolem jedności narodowej, a jego kult sprawiał, że do grobu na Wawelu pielgrzymowano z całej Polski nie tylko w czasach rozbicia dzielnicowego kraju, ale i w okresie zaborów.

Bardzo silnie, jak u żadnego ze świętych polskich, cześć św. Stanisława Biskupa zostawiła ślady w literaturze polskiej. Już we wieku XIII powstał do dnia obecnego śpiewany w chwilach uroczystych hymn Gaude, Mater Polonia. Żywot św. Stanisława Biskupa Krakowskiego opisał wierszem biskup J. A. Załuski (XVIII wiek). Epopeę o nim w 6 księgach napisał Stanisław Golański. Powstała nawet opera Na honor św. Stanisława Biskupa (koniec XVIII wieku). Pisali o nim m.in. Julian Ursyn Niemcewicz (Śpiewy Historyczne), Edward Odyniec (Pokutnik), Juliusz Słowacki (fragment rapsodu Król-Duch), Józef Korzeniowski (Mnich), Stanisław Wyspiański (2 rapsody i 2 dramaty).

Wyrazem kultu św. Stanisława było wybicie monet z jego wizerunkiem: uczynił to król Władysław Łokietek i król Aleksander Jegiellończyk.

Każdego roku w Krakowie w niedzielę po 8 maja odbywa się z udziałem Episkopatu Polski i wiernych z całej Polski uroczysta procesja z relikwiami św. Stanisława ze Skałki na Wawel i z Wawelu na Skałkę.

Szczególnym czcicielem św. Stanisława jest Ojciec Święty Jan Paweł II. Przez 15 lat był następcą wielkiego Biskupa-Męczennika. Co roku 8 maja urządzał ku jego czci uroczystą procesję z relikwiami Świętego. Widywano metropolitę zatopionego w żarliwej modlitwie przy grobie św. Stanisława. W najdrobniejszych szczegółach opracował rocznicę 900 lat po śmierci Męczennika (1079-1979) i w rocznicę tę odbył swoją pierwszą pielgrzymkę do kraju, by uczcić swego poprzednika na tronie biskupów krakowskich - wiekokrotnie też podczas tej pielgrzymki przypominał jego postać. Wreszcie, za natchnieniem Ojca Świętego poczta watykańska wybiła osobne znaczki ku czci św. Stanisława biskupa i męczennika.

  1. Bibliografia:
    • ks. Wincenty Zaleski SDB "Święci na każdy dzień"
    • Litania Narodu Polskiego - Ilustrowany leksykon polskich świętych, błogosławionych i sług Bożych w opracowaniu Gabriela Turowskiego.
  2. Ponadto o św. Stanisławie ze Szczepanowa można przeczytać w internecie: