Św. Paweł Apostoł
ok. 8-67
Kościół święty umieszcza w tym samym dniu doroczną uroczystość św. Pawła Apostoła wraz ze św. Piotrem nie dlatego, aby go równał w prymacie z pierwszym następcą Pana Jezusa na ziemi. Chodziło jedynie o podkreślenie, że obaj Apostołowie byli współzałożycielami gminy chrześcijańskiej w Rzymie; że obaj w tym mieście oddali za wiarę swoje życie; wreszcie że "Apostoł Narodów" zajmuje wśród Apostołów wyjątkową pozycję. Zauważyła także tradycja, że obaj Apostołowie w tym samym dniu (29 czerwca) ponieśli śmierć męczeńską.
Św. Paweł pochodził z Tarsu (Dz 21,39; 22,3), z Cylicji (Mała Azja). Urodził się jako obywatel rzymski, co mu dawało pewne przywileje. W wypadkach naglących umiał z nich korzystać (Dz 16,35-40; 25,11). Nie wiemy, jaką drogą jedyny wśród Apostołów to obywatelstwo zdobył; być może, że je po prostu kupili jego rodzice; więcej jeszcze jest prawdopodobne, że obywatelstwo zdobyli wszyscy mieszkańcy miasta. Cesarze rzymscy mieli bowiem zwyczaj tym przywilejem wyróżniać i wynagradzać zasłużone miasta.
Św. Paweł urodził się w Tarsie około 8 roku po narodzeniu Pana Jezusa. Jego rodzina chlubiła się pochodzeniem z pokolenia Beniamina (Flp 3,5), którego największą chwałą był pierwszy król Izraela, który z tego pokolenia pochodził. Właśnie dlatego dano późniejszemu Apostołowi Chrystusa imię Saula (polskie Szaweł). Rodzina Szawła należała do stronnictwa faryzeuszów - a więc do najżarliwszych patriotów i wyznawców mozaizmu (Dz 23,6). Kiedy Betsaida, z której pochodził św. Piotr, była w owym czasie lichą osadą, Tars był metropolią, liczącą ok. 200 000 mieszkańców i należał do największych miast imperium rzymskiego. Uczony Strabon nie wahał się porównywać Tarsu do Aten i Aleksandrii. Stąd właśnie wyszedł słynny filozof i mówca Atenodor, nauczyciel późniejszego cesarza Augusta.
Po ukończeniu szkół miejscowych w wieku około 20 lat udał się Szaweł do Palestyny, aby w Jerozolimie "u stóp Gameliela" pogłębiać swoją wiedzę skrypturystyczną i rabinistyczną (Dz 22,3). Pana Jezusa zapewne nie znał, ale o jego wyznawcach wiedział wiele i serdecznie ich nienawidził. Uważał ich bowiem za odstępców od wiary mojżeszowej, za zdrajców swojego narodu. Dlatego z całą satysfakcją asystował przy kamienowaniu św. Szczepana (Dz 7,58). Nie mając bowiem pełnych lat 30, nie mógł bezpośrednio dokonywać egzekucji na skazanym.
Dlatego pilnował tylko szat oprawców i zachęcał ich do mordu (Dz 7,58.60). Kiedy jednak doszedł do pełnoletności, udał się do najwyższego kapłana, aby ten dał mu listy polecające do gmin żydowskich w Damaszku, by mu pomogły w wykrywaniu chrześcijan i w ich aresztowaniu, i by ich mógł przyprowadzić do Jerozolimy, uwięzić lub skazać na śmierć. Chrześcijanie schronili się w tym mieście po ucieczce z Jerozolimy, gdzie wybuchło prześladowanie młodego Kościoła Chrystusa. Szaweł stał na czele prześladowców, dlatego samo jego imię budziło wśród wyznawców Chrystusa zrozumiały lęk. I właśnie gdy był już pod bramami Damaszku, zjawił mu się Chrystus, poraził go światłem niezwykłym, powalił na ziemię i łaską swoją go nawrócił. Oświecił jego umysł, bo był w błędzie, gdyż właśnie obiecanym Mesjaszem i Zbawicielem świata był Jezus Chrystus, a mozaizm był tylko przygotowaniem Jemu drogi. Tak to z największego wroga chrześcijaństwa Szaweł stał się jego najżarliwszym Apostołem. Podamy teraz cały tekst z Dziejów Apostolskich, który nam opisuje to niezwykłe wydarzenie: "Szaweł ciągle jeszcze siał grozę i dyszał żądzą zabijania uczniów Pańskich. Udał się do arcykapłana i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, aby mógł uwięzić i przyprowadzić do Jerozolimy mężczyzn i kobiety, zwolenników tej drogi, jeśliby jakichś znalazł. Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle jasność z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos; który mówił: «Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?» «Kto jesteś, Panie?» - powiedział. A On: «Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić».
Ludzie, którzy jemu towarzyszyli w drodze, oniemieli ze zdumienia, słyszeli bowiem głos, lecz nie widzieli nikogo. Szaweł podniósł się z ziemi, a kiedy otworzył oczy nic nie widział. Wprowadzili go więc do Damaszku, trzymając za ręce. Przez trzy dni nic nie widział i ani nie jadł, ani nie pił. W Damaszku znajdował się pewien uczeń, imieniem Ananiasz. «Ananiaszu!» - przemówił do niego Pan w widzeniu. A on odrzekł: «Jestem, Panie!». A Pan do niego: «Idź na ulicę Prostą i zapytaj w domu Judy o Szawła z Tarsu, bo właśnie się modli». (I ujrzał w widzeniu, jak człowiek imieniem Ananiasz, wszedł i położył na nim ręce, aby przejrzał). «Panie, odpowiedział Ananiasz - słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym Twoim w Jerozolimie. I ma on także władzę od arcykapłanów więzić tutaj wszystkich, którzy wzywają Twego imienia». «Idź - odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię Moje do pogan i królów, i do synów Izraela. I pokażę mu, jak wiele będzie musiał wycierpieć dla Mego imienia».
Wtedy Ananiasz poszedł. Wszedł do domu, położył na nim ręce i powiedział: «Szawle, bracie, Pan Jezus, który ci się ukazał na drodze, którą szedłeś, przysłał mnie, abyś przejrzał i został napełniony Duchem Świętym». Natychmiast jakby łuski spadły z jego oczu i odzyskał wzrok, i został ochrzczony. A gdy go nakarmiono, odzyskał siły" (Dz 9,1-20).
Można sobie wyobrazić zdumienie Żydów w Damaszku, kiedy zobaczyli Szawła i usłyszeli go, jak z zapałem głosił, że Jezus Chrystus jest Synem Bożym, i że Jego nauka pochodzi od Boga. Zdumienie ich przerodziło się rychło w nienawiść i chęć zemsty za spotkany ich zawód. Postanowili więc go zamordować. Zamknęli bramy miasta i poszli w pościg za nim. Na szczęście Szaweł znalazł dom, w którym mieszkali wyznawcy Pana Jezusa, a który przylegał do samego muru miasta. Wsadzono więc Apostoła do koszyka i spuszczono w nim Szawła poza mur, tak że mógł wymknąć się bezpiecznie z miasta (Dz 9,20-30).
Z Listu św. Pawła do Galatów dowiadujemy się, że Apostoł udał się na pustkowie, gdzie przebywał trzy lata. Tam go Pan Jezus bezpośrednio wtajemniczył w swoją naukę (Gal 1,17-18). Z kolei udał się do Jerozolimy i przedstawił się Apostołom. Powitano go ze zrozumiałą rezerwą i obawą. Dopiero dzięki interwencji św. Barnaby, udało się Apostołów nastawić przychylnie do Szawła. Ponieważ jednak Żydzi z zemsty za spotkany ich zawód postanowili zgładzić Szawła w zasadzce, dlatego doradzono mu, by udał się do rodzinnego Tarsu. Stamtąd zabrał Szawła św. Barnaba do Antiochii, gdzie chrześcijaństwo zapuściło już silne korzenie. Kiedy tamtejsza synagoga żydowska wzgardziła Szawłem i Barnabą, udali się do pogan, którzy z radością i licznie przyjęli "dobrą nowinę". By nie odstraszyć nawróconych hellenistów od nowej wiary, Apostołowie zwolnili ich od nakazów religii mojżeszowej, twierdząc słusznie, że one ich nie obowiązują.
Na tym tle doszło do ostrego konfliktu pomiędzy pozyskanymi dla chrześcijaństwa Żydami, którzy twierdzili, że prawo mojżeszowe obowiązuje wszystkich wyznawców Chrystusa. Oskarżyli więc oni Szawła i Barnabę przed Apostołami. Ci nakazali im stawić się w Jerozolimie dla rozpatrzenia sprawy. Dzięki interwencji i autorytetowi św. Piotra Apostołowie i starsi Kościoła w Jerozolimie zdecydowali, że nie należy na nawróconych z pogaństwa nakładać podwójnych ciężarów: Ewangelii i prawa mojżeszowego. Było to wielkie zwycięstwo Kościoła, który w ten sposób wyszedł z opłotków judaizmu na szerokie szlaki kosmopolityczne (Dz 11,20-30; 13,1-3; 15,1-34).
Po soborze apostolskim Szaweł dostał jakby skrzydeł. Rozpoczął swoje wielkie podróże, godne najciekawszej ekranizacji. Wśród niesłychanych trudów przemierzył ok. kilkanaście tysięcy dróg lądem i morzem, zakładając wszędzie gminy chrześcijańskie. Syria, Mała Azja, Grecja, Macedonia, Italia, Hiszpania - oto etapy tego misyjnego maratonu. Co wycierpiał, może nam najlepiej zilustrują jego własne wyznania, które zapisał w Liście do Koryntian: "Od Żydów pięciokrotnie byłem bity po czterdzieści razów bez jednego. Trzy razy byłem sieczony rózgami, raz kamieniowany, trzykrotnie byłem rozbitkiem na morzu, przez dzień i noc przebywałem na głębinie morskiej. Często w podróżach, w niebezpieczeństwach na rzekach, w niebezpieczeństwach od własnego narodu, w niebezpieczeństwie od zbójców, w niebezpieczeństwie od pogan, w niebezpieczeństwie na pustkowiu, w niebezpieczeństwie na morzu, w niebezpieczeństwie od fałszywych braci; w pracy i umęczeniu, często na czuwaniu w głodzie i pragnieniu, w licznych postach, w zimnie i nagości, nie mówiąc o mojej codziennej udręce, płynącej z troski o wszystkie Kościoły" (2 Kor 1 1,24-28).
Aresztowany w Jerozolimie w roku 60 naszej ery, przebył w więzieniu w Cezarei Palestyńskiej ponad dwa lata (60-63), głosząc i tam Chrystusa. Przewieziony do Rzymu spędził tam pewien czas w areszcie domowym. Wypuszczony na wolność dla braku dowodu winy, gdyż Żydzi z Jerozolimy nie stawili się wcale w Rzymie jako jego oskarżyciele, udał się zapewne, jak zamierzał, do Hiszpanii (Rz 15,24). Stamtąd powrócił Apostoł do Achai.
Św. Paweł poniósł śmierć męczeńską w roku 67. Nie jest znany dzień jego śmierci, chociaż podawać się zwykło dzień dzisiejszy (29 VI). Tradycja zachowała natomiast dobrze w pamięci miejsce jego męczeństwa: Aquae Salvinae za Bramą Ostyjską. Jako obywatel rzymski zginął od miecza. Ciało Męczennika złożono najpierw w posiadłości św. Lucyny przy drodze ostyjskiej. Ok. roku 284 przeniesiono je do katakumb Św. Sebastiana przy drodze apijskiej. Cesarz Konstantyn Wielki po roku 330 na miejscu męczeństwa św. Pawła wystawił bazylikę pod jego wezwaniem.
Jak św. Piotr zapoczątkował długą listę świętych i błogosławionych, tak również św. Paweł: 56 świętych i 20 błogosławionych. Są nadto święci i błogosławieni o imionach pochodnych jak: Paulin (13 świętych), Paula (6 świętych) czy też Paulina (3 święte i 1 błogosławiona). Apostoł zmienił sobie imię Szaweł na Paweł z okazji swojego pobytu na Cyprze w czasie swojej pierwszej podróży. Tam zdołał nawrócić namiestnika wyspy Sergiusza Pawła. Odtąd i Szaweł zaczął nazywać się Pawłem (Dz 13,7-9).
Św. Paweł pozostawił po sobie najbogatszą literaturę, bo aż 14 Listów. Staną się one po wieczne czasy najpełniejszym i najpiękniejszym wykładem i komentarzem Ewangelii. Toteż Kościół korzysta z nich pełną dłonią tak w swojej liturgii, jak też w godzinach kanonicznych, obowiązujących kapłanów.
O popularności św. Pawła świadczą liczne apokryfy, jak np.: Nauczanie Pawła o zabarwieniu gnostyckim; Dzieje Pawła, pełne legend o nim; Apokalipsa św. Pawła, opisująca spotkanie św. Pawła w niebie z osobami znanymi z Pisma świętego i w piekle z osobami przewrotnymi, czy wreszcie Korespondencja św. Pawła z Seneką, wymysł czystej fantazji.
Jak już wspomnieliśmy, nie znamy dnia śmierci św. Piotra i św. Pawła. Jednak od roku 258 uroczystość obu Apostołów obchodzono razem dzisiaj (29 VI) i co dziwne - tak na Wschodzie, jak i na Zachodzie. W Kościele katolickim dzień ten był zawsze obchodzony jako uroczystość nakazana - a więc obowiązująca tak jak niedziele i święta.
Dla wyróżnienia św. Piotra i św. Pawła od innych Apostołów, jak też dla podkreślenia ich wyjątkowych zasług dla Kościoła, zwykło się nazywać "Książętami". Tak więc "Księciem Apostołów" nazywamy św. Piotra jak i św. Pawła.
Ku czci św. Pawła powstało kilka rodzin zakonnych. I tak np. św. Antoni Zacaria (zm. 1539) założył Zakon Kleryków Regularnych Św. Pawła, zwanych pospolicie barnabitami. Sługa Boży Alberione (zm. 1971 ) pozostawił aż pięć zgromadzeń zakonnych pod wezwaniem lub imieniem św. Pawła Apostoła.
W Polsce imię św. Pawła należy do powszechnych i często spotykanych. Kiedy w roku 1978 na Stolicę Namiestników Chrystusowych został wybrany Polak i przybrał sobie imię Jana Pawła II, imię to stało się nawet modne. O popularności imienia Apostoła Narodów świadczy także topografia polska. Aż 146 miejscowości zapożyczyło sobie w Polsce nazwę od imienia św. Pawła.
Ks. Wincenty Zaleski SDB
Święci na każdy dzień, Wydawnictwo Salezjańskie, Warszawa 1998